POMOC FINANSOWA DLA OLIWIERA
W celu umożliwienia kosztownego leczenia zwracamy się z uprzejmą prośbą o pomoc finansową dla Oliwiera.
Wpłat można dokonać na konto Fundacji w banku BZ WBK.
Fundacja Dary Losu
ul. Wczasowa 1B, 87-300 Brodnica
nr: 15 1090 1506 0000 0001 1986 8822
z dopiskiem: Oliwier Frydryszak – zbiórka elektroniczna
WYŚLIJ SMS
Chcesz pomóc? Wyślij SMS o treści:
OLIWIER na numer 72052
Linki:
http://www.siepomaga.pl/f/zdazyczpomoca/c/1847
http://naszawalkaosynka.blog.pl/2014/11/14/pomoz-olusiowi-wysylajac-sms/#comments
http://darylosu.org.pl/apele.html
Dla osób które nie mogły oglądać tvn:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/oliwier-czeka-na-pomoc,149421.html
Więcej w rozwinięciu.
Do września 2010 r. nasz 3,5 letni synek Oliwierek był okazem zdrowia. Katar i kaszel to były nasze jedyne zmartwienia. Jednak w sierpniu 2010 r. Oliwierek stał się nagle apatyczny, dotąd wilczy apetyt przerodził się w niechęć do jedzenia, do tego zauważyliśmy, że synek zaczął utykać na nóżkę, a noce stały się bardzo niespokojne. Kiedy babcia zapytała Oliwierka, czy coś go boli, odpowiedział, że wszystko.
Zaczęliśmy szukać przyczyny, ale pediatrzy nas zbywali. Dostaliśmy skierowanie do ortopedy, a w międzyczasie zrobiliśmy synkowi badanie USG. Lekarz bardzo wnikliwie badał brzuszek, ale nie zauważył niczego niepokojącego. W końcu trafiliśmy na pediatrę, którego zaniepokoiło utykanie synka, natychmiast skierował nas do szpitala na oddział chirurgii. Tam podejrzewano krwiopochodne zapalenie kości, przeprowadzono zabieg trepanacji lewej kości udowej, USG, scyntygrafię kości. Po 2 tygodniach wyszliśmy do domu, jednak synek nadal narzekał na ból nóżek.
12 października 2010 r. pojechaliśmy na kontrolę do szpitala. Po wynikach morfologii lekarze poinformowali nas, że zostajemy, a następnego dnia Oliwierek zostanie przekazany pod opiekę kliniki w Bydgoszczy z podejrzeniem innej choroby krwi. Nie mieliśmy pojęcia o co chodzi, co to za „inna choroba krwi”. Po przyjeździe zostaliśmy przyjęci na oddział hematologii i onkologii a nasze wątpliwości zostały brutalnie rozwiane. Wszystko działo się jakby obok nas, byliśmy przerażeni, badanie za badaniem a najgorsze, że Oliwierek gasł w oczach. W końcu usłyszeliśmy, że to nowotwór, rozsiany, guz jest w lewym nadnerczu, trzeba zacząć chemię mimo, że lekarze jeszcze wahają się pomiędzy dwoma rozpoznaniami, ale nie można już czekać. Zaczęliśmy chemię, a w międzyczasie dowiedzieliśmy się z czym walczymy – to NEUROBLASTOMA IV stopnia z przerzutami do szpiku, węzłów chłonnych i kości – zwłaszcza kości kręgosłupa przez co nasz synek został na ponad 1,5 roku zaopatrzony w gorset ortopedyczny. Walka była długa i ciężka, ale kiedy tylko brakowało nam już sił słowa synka: „Mamo nie martw się, kocham Cię” dodawały nam wiatru w żagle. Oliwierek okazał się silniejszy niż nie jeden dorosły. Po 8 cyklach chemioterapii była operacja wycięcia guza, dodatkowe 2 cykle chemii, autoprzeszczep, radioterapia i chemia podtrzymująca. Leczenie zakończyliśmy w lutym 2012 roku.
Kolejne 2 lata to darowane nam chwile, na przemian szczęście i strach, Oliwierek idzie do szkoły, spełniają się jego marzenia, w końcu możemy jechać w góry, nic nie planujemy, żyjemy dniem dzisiejszym. Każda pierwsza gwiazdka, każda modlitwa to prośba o zdrowie. Dla nas to też lekcja życia i tego, co w nim najistotniejsze.
Pod koniec stycznia tego roku synek zaczyna narzekać na ból nóżki, czujemy co to zwiastuje, ale ciągle mamy nadzieję, że jednak nie, że to nie to, czego się najbardziej boimy. Trzeciego lutego jedziemy do kliniki w Bydgoszczy, zatrzymują nas, podejrzewają wznowę. Następnego dnia Oliwierek ma USG i już wiemy, zaczynamy walkę od nowa. Tym razem będzie jeszcze trudniej, bo komórki nowotworowe, które przetrwały pierwsze leczenie są silniejsze i oporne na leczenie. Guz tym razem zlokalizowany jest przy kręgosłupie. Do tego lekarze informują nas, że Oliwierek dostał wszystko, co możliwe, nie ma gotowego protokołu na wznowy, są tylko eksperymentalne chemie. Płaczę i nie wierzę, ale nie możemy stracić naszego jedynego synka. Zaczynamy chemię, po 2 cyklach guz jedynie dyskretnie się zmniejszył, co uniemożliwia operację. Jest decyzja o kolejnym cyklu, a my zaczynamy modlić się o cud. Trzeci cykl daje nam w końcu nadzieję – masy guza zaczynają maleć w granicach 20-56 %. Nadal plany dotyczące operacji trzeba odsunąć w czasie, teraz zabieg musiałby być tak rozległy, że prawdopodobnie nie udało by się ocalić nerki. W międzyczasie konsultujemy się z innym ośrodkiem, fantastyczna pani profesor przywraca w nas chęć życia i dalszej walki, dla naszego synka zrobimy wszystko, żeby tylko jego organizm zdołał przyjąć proponowane ciężkie cykle chemii.
Z uwagi na opóźnienia w realizacji chemioterapii lekarze z Bydgoszczy decydują się zastosować u Oliwiera mniej toksyczną chemię. Po 2 cyklach są realizowane kontrolne badania, które potwierdzają dalszą remisję choroby i pojawienie się możliwości operacyjnego usunięcia mas znajdujących się pod przeponą.
Najgorsze są wieczory w szpitalu, totalna cisza przerywana jedynie odgłosami pomp podających chemię, leżę i wspominam dzieciaczki, które przegrały swoje bitwy, łzy ciekną po policzkach i pytam, dlaczego tak musi być, jaki jest sens tego cierpienia. Oliwierek coraz częściej zadaje trudne pytania, nie może zrozumieć dlaczego musi się leczyć drugi raz, przecież już był zdrowy tak jak prosił zawsze Boga, przecież pokonał te „złe” komórki - myślał, że już na zawsze.
Starcie drugie trwa, a my żyjemy nadzieją, że nowotwór się wycofa i pojawi się szansa na terapię antyGD2, koszt waha się w granicach 50 - 150 tys. euro. Terapia ta zaczyna być wdrażana do Polski, ale kwalifikowane są tylko dzieci po zakończonej pierwszej linii leczenia, a syn ma wznowę choroby. Kwota do zebrania jest ogromna, ale dobroć ludzi jest jeszcze większa, sami nigdy nie pozostawaliśmy obojętni na apele chorych dzieci, teraz to my musimy prosić Państwa o pomoc.
POMOC FINANSOWA DLA OLIWIERA
W celu umożliwienia kosztownego leczenia zwracamy się z uprzejmą prośbą o pomoc finansową dla Oliwiera.
Wpłat można dokonać na konto Fundacji w banku BZ WBK.
Fundacja Dary Losu
ul. Wczasowa 1B, 87-300 Brodnica
nr: 15 1090 1506 0000 0001 1986 8822
z dopiskiem: Oliwier Frydryszak – zbiórka elektroniczna
WYŚLIJ SMS
Chcesz pomóc? Wyślij SMS o treści:
OLIWIER na numer 72052